W świecie internetowych guru makijażu Huda Kattan nie wymaga przedstawiania. Jeśli jednak nie miałaś z nią styczności, to szczerze polecam jej kanał na YouTube, gdzie Huda wrzuca swoje filmiki pełne dobrego humoru i świetnych porad makijażowych. Uwielbiam jej kanał, gdzie jej pozytywna i pełna energii osobowość bije z tych filmików. Huda jest jedną z najpopularniejszych makijażystek na YouTube, która zaczęła swoją własną markę kosmetyczną. Pierwsze pojawiły się sztuczne rzęsy, potem produkty do makijażu ust a teraz paletka cieni. Ta paletka była wyczekiwana przez rzesze fanów Hudy. Najpierw była dostępna w Dubaju (gdzie Huda aktualnie mieszka) w Sephorze, a potem dopiero w innych krajach.
Ta paletka wywołała mieszane uczucia w internecie, od zachwytów po rozczarowanie. Jeśli rozważasz zakup to szczerze polecam najpierw obejrzeć filmik Hudy. Wyjaśnia w nim na przykład, że sześć tzw. textured shadows należy nakładać palcem a nie pędzlem, gdyż jest to pigment w formie stałej, więc nie jest to najłatwiejsza forma cieni do nakładania. Jeśli zastosujesz się do wskazówek to używanie tych cieni to sama przyjemność. Paletka składa się z 6 odcieni textured, 2 perłowych i 10-ciu matowych.
Textured: Dubai, Fling, 24K, Rose Gold, Trust Fund i #Blessed
Perłowe: Angelic i Moon Dust
Matowe: Bossy, Flamingo, Shy, Bae, Moon Dust, Black Truffle, Suede, Coco, Meneater, Henna, Sandalwood
Huda wspomina w swoim filmiku, że na początku trzeba się przyzwyczaić do używania tych cieni, ale przy odrobinie praktyki każdy będzie bardzo zadowolony. I tak było właśnie u mnie. Trochę mi zajęło doskonalenie techniki nakładania tych cieni pigmentowych (textured), ale teraz je uwielbiam. Szczerze odradzam próby nakładania tych sześciu cieni pędzlem, gdyż to się w ogóle nie sprawdza, najlepiej jest właśnie palcami. Nabieram cienie na palec i delikatnie przyciskam na powiece, a potem delikatnie rozprowadzam palcem. Według mnie te sześć cieni textured różnią się między sobą formułą i najciężej nakłada się Rose Gold i Trust Fund, a pozostałe rozprowadzają się dość dobrze. Nie jest to wielki problem, tylko wymaga trochę więcej wprawy i cierpliwości. Oba odcienie perłowe mają świetną konsystencję i nakładają się super. Matowe odcienie też się różnią między sobą. Na początku niektóre kolory trochę mi się osypywały i musiałam na koniec ponownie nakładać korektor pod oczy. Teraz już mam lepszą technikę nakładania tych cieni. Jak dla mnie większość cieni w tej paletce ma bardzo dobrą pigmentację więc używam odrobinkę albo po prostu muszę strzepnąć pędzel. Oczywiście do pozostałych cieni pędzel się jak najbardziej nadaje a tylko sześć textured nakładamy palcem.
Teraz przejdźmy do konkretów.
Cienie są niesamowicie napigmentowane.
Cudownie się blendują.
I w ogóle nie osypują! Jedynie folie delikatnie, ale to jest oczywiste, natomiast maty ani grama!
Genialnie się z nimi pracuje.
Można budować nimi krycie, nakładać różne kolory na siebie, a one nie zanikną.
Nie zrobicie sobie nimi jednej wielkiej plamy.
Jeśli chodzi o folie to ja się w nich po prostu zakochałam.
Wyglądają jak jedna wielka tafla!
Ich konstystencja jest masłowa.
Musicie je nakładać palcem, bo niestety pędzelkiem się nie da.
Musicie tutaj bardziej uważać, żeby nie wyjechać za daleko, ale przy odrobinie wprawy to nie sprawi wam problemu.
Paletka jest idealna dla profesjonalistek i amatorek.
Niezależnie czy jesteście makijażystkami, czy same eksperymentujecie w domu, paleta powinna się u was sprawdzić.
A więc są jakieś minusy ?
Tak, ale nie znajdziemy ich w jakości!
Paletę jest bardzo ciężko dostać.
W dodatku jej cena też nie zachwyca.
Ale osobiście uważam, że jest warta każdej złotówki jaką za nią zapłaciłam !
I nie żałuję, mimo że sporo nerwów mnie kosztował jej zakup :)
Jest to moja ulubiona paleta cieni i nie wyobrażam sobie żyć bez niej ! ♥
Paletę zakupiłam w sephorze z 20 % rabatem. Z 319 zł na 255 zł.
A jaka jest wasza ulubiona paleta cieni?
Do zobaczenia ♥


